Sporo już nagwintowałem. Ale głównie gałązki, podejścia, trudniejsze miejsca zakończone śrubunkami. A teraz zostaje montaż długich 3m rur i pomyślałem że to gwintowanie jakoś bym sobie ułatwił. Chińska gwintownica ręczna za 120zł średnio wytrzymuje 3 gwinty. Potem wygina się rączka w gnieździe, następnie niszczy się mechanizm zapadkowy - dwie juz załatwiłem. Muszę kupić porządną gwintownicę ręczną i jechać, mam tu remsa na oku. Przenzaczę na to 600zł (używka). Pomyślałem, że mógłbym jej nie kupować i uzbroić tokarkę

ale chyba nic z tego nie będzie.
Spawanie, nawet gdybym się nauczył robić to dobrze, to zajmie mi więcej czasu i nie będę pewien szczelności swoich spawów