
Pewnie przekombinuję...
Poczytawszy trochę o chłodzeniu widać dwa nurty

I pomyśle:tomcat65 pisze:Przy regularnym używaniu maszyny to się sprawdza. Ale u mnie korzystam godzinę, dwie, później stoi dzień albo i tydzień. I nie zawsze jest czas, żeby ją wyczyścić. Bo np. korzystając z wolnych chwil w pracy, lub wcześniejszego jej zakończenia, zabieram się za toczenie, i nagle: telefon. Trzeba jechać po robotę. Zostawiam więc tokarkę w takim stanie, i może tak stać kilka dni.
Z ulotki:RomanJ4 pisze:A ja tam kupiłem 5l baniaczek półsyntetycznego koncentratu EMULEX SYNTHI RHS, dolałem jeszcze troszkę "jagodzianki" i jest Ok.
Znaczy rozrabiamy 25ml płynu na litr wody, jak się skończy to znowu, jak trzeba rzucić robotę to nie szkoda wylać nawet te 25ml do ścieków.Tworzy stabilną mikroemulsję z wodą o twardości do 20° n. Zapewnia zadowalającą ochronę przed korozją już w stężeniu 2% ,
Emulsja posiada zwiększoną odporność na zakażenie bakteriami, dzięki czemu może być stosowana w sposób długotrwały.

Tylko im dalej w las tym robi się bardziej skomplikowane (tu poproszę o wstawianie gęsto słowa "jakoś"

Na zasadzie - "Mam falownik i nie zawaham się go użyć"

Jak miałem trochę nierdzewki do obróbki, kupiłem coś takiego:
Albo (i tu pomału zaczynają się wymuszone


Wymuszone chłodzenie ma tą wadę, że trzeba zastosować więcej płynu w układzie.
Jako pompki proponowane były:
1 - pompka z pralki,
2 - pompka spryskiwacza,
3 - pompka akwariowa,
4 - pompka zę(en)zowa.
Ciekawe jak pompka na wiertarkę plus jakiś silniczek by się sprawdziła:

Czy ktoś mógłby powiedzieć co pompka śmigiełkowa (tak je nazwijmy) na zatkanie jej wylotu? Bo rozumiem, że membranowe, zębatkowe i podobne mogłyby zrobić bum po przekroczeniu ciśnienia - lub spalić się silnik.
Mam mieszane uczucia, które rozwiązanie zastosować znaczy grawitacyjne czy z pompką - wzdragam się przed wierceniem wanny TSA
