Nie wnikając już co po czym i z czego, ale ogólnie jak w temacie: jak wielu zaczynałem od małej butli z argonem (dostałem "nową" ze spawarką). Po kilku wymianach, za radą fachury, kopnąłem małą butlę w kąt i teraz spawam tylko z 40l butli. Przyczyna była prosta: argonem z małej butli praktycznie nie dało się spawać alu. Kolega pisze o argonie 5.0 (???) w małej butli chyba nawet nie występuje

. Jedyna szansa na sensowne spawanie z małej butli jest wtedy, kiedy samodzielnie przetaczamy gaz z dużej do małej, albo nabijamy własną butlę w punkcie napełniania (a nie wymiany) butli. Początkowo też miałem ambicje mieć własną butlę i ją nabijać, ale życie (a raczej brak punktu napełniania) zweryfikowało moje ambicje i teraz mam własną 40l ale co wymiana to trochę inaczej wygląda
[ Dodano: 2012-06-13, 21:13 ]
Żeby ukrócić dywagacje - nadal mam małą butlę po kilku wymianach:
na zdjęciu wyraźnie widać, że jest przebita z CO2 na mieszankę. Jak widać można, a czy tam był CO2 do migomatu czy gaśnicy to jeden pikuś, ważne że spawać się takim wiecznie zasyfionym gazem nie da, a z tego co wiem to małych butli za bardzo nie płuczą przed każdym napełnieniem