Butla po acetylenie.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 135
- Rejestracja: 31 gru 2018, 13:20
- Lokalizacja: Podkarpackie
Butla po acetylenie.
Witam.
Realizuję pewien warsztatowy projekcik i potrzebuję metrowej rury ⌀230mm, idealnie pasująca stara butla po acetylenie wala się po kątach. Jednak nie wiem jak się zabrać do cięcia, żeby się przy tym nie zabić, niczym terrorysta samobójca. Butla jest pozbawiana zaworu chyba od miesiąca, ale w butli jest jakieś porowate wypełnienie w którym uwięzione są resztki acetylenu (nie wiem czy wypełnienie jest tylko przy wylocie, czy cała jest wypełniona). Pierwotnym założeniem miało być wielokrotne płukanie, ale ze względu na wypełnienie woda przenika weń w tempie kilkunastu ml/h ... więc wieczność. Dać sobie spokój i szukać innego materiału, czy jednak istnieje jakiś sposób by coś z tego zrobić? Wiele razy ciąłem sobie butle po lpg, cng, nawet po tlenie - jednorazowa płukanka i nigdy nie było problemów żeby sobie poodcinać wedle potrzeby, jednak acetylen to troche inna liga...
Realizuję pewien warsztatowy projekcik i potrzebuję metrowej rury ⌀230mm, idealnie pasująca stara butla po acetylenie wala się po kątach. Jednak nie wiem jak się zabrać do cięcia, żeby się przy tym nie zabić, niczym terrorysta samobójca. Butla jest pozbawiana zaworu chyba od miesiąca, ale w butli jest jakieś porowate wypełnienie w którym uwięzione są resztki acetylenu (nie wiem czy wypełnienie jest tylko przy wylocie, czy cała jest wypełniona). Pierwotnym założeniem miało być wielokrotne płukanie, ale ze względu na wypełnienie woda przenika weń w tempie kilkunastu ml/h ... więc wieczność. Dać sobie spokój i szukać innego materiału, czy jednak istnieje jakiś sposób by coś z tego zrobić? Wiele razy ciąłem sobie butle po lpg, cng, nawet po tlenie - jednorazowa płukanka i nigdy nie było problemów żeby sobie poodcinać wedle potrzeby, jednak acetylen to troche inna liga...
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 143
- Rejestracja: 26 sie 2008, 15:19
- Lokalizacja: Twierdza Modlin
Re: Butla po acetylenie.
To gąbczaste wypełnienie powinno być nasączone acetonem, który doskonale rozpuszcza acetylen pod ciśnieniem. Skoro butla jest otwarta od miesiąca, to część acetonu wyparowała, nie mówiąc o acetylenie.
Woda wnika słabo, bo jest słaba zwilżalność wypełnienia. Spróbuj do wody dodać "Ludwika", powinno pójść łatwiej. Najpierw butlę ustaw pionowo otworem w dół i poczekaj czy aceton nie wypłynie. Potem obróć wylotem do góry i lej wodę z detergentem.
Woda wnika słabo, bo jest słaba zwilżalność wypełnienia. Spróbuj do wody dodać "Ludwika", powinno pójść łatwiej. Najpierw butlę ustaw pionowo otworem w dół i poczekaj czy aceton nie wypłynie. Potem obróć wylotem do góry i lej wodę z detergentem.
Nikt nam lekkiego życia nie obiecywał i danego słowa dotrzymał.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 135
- Rejestracja: 31 gru 2018, 13:20
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Butla po acetylenie.
To właśnie najśmieszniejsze, że powolutku wsiąka woda i wypiera... acetylen. Złapałem trochę wydobywającego się gazu do reklamóweczki foliowej, podpaliłem i walnęło tak, że do tej pory mi w uszach dzwoni. Pomimo długiego czasu w stanie otwartym, on dalej gdzieś tam jest, uwięziony w porowatej strukturze wypełnienia. Spróbuje z ludwikiem, może przyspieszy nieco proces, bo od wczoraj butla łyknęła 1.5l, (śmiech na sali). Ciekawy jestem jak utylizują takie butle po acetylenie. Może nie ma się czego bać, gdyż ewentualny płomień sam się zdusi w tym wypełnieniu... jednak, wolałbym jeszcze trochę pożyć 

-
- Posty w temacie: 3
Re: Butla po acetylenie.
rdarek pisze:próbowałeś przebić / wydłubać tego wypełnienia?
Mosiężnym prętem.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 135
- Rejestracja: 31 gru 2018, 13:20
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Butla po acetylenie.
Jutro będę coś działał. Spróbuję to przebić na odległość długim prętem, jak się uda to zrobić płukankę i jazda z cięciem. Jak się nie uda, to odpuszczam, już wolę stracić parę stówek na kupną rurę, niż żywota - zbyt wielu ludzi mnie przestrzega, może i słusznie.
Oczywiście, że acetylen. Zrobiłem sobie testy porównawcze, mam aceton, wylałem sobie na tackę, postawiłem na piecyku, złapałem opary w reklamówkę i podpaliłem, takie "fuknięcie" nie ma porównania do pieprznięcia oparu pochwyconego z butli, ten zaś strzela jak petarda. Nie jest to analiza dokładna, ale na bank w butli wciąż tkwi acetylen. Oczywiście, nie wydziela się nic, dopóki nie nalewam wody. Wygląda na to, że woda go wypiera z tej porowatej masy. Resztki gazu są uwięzione w masie pod niskim ciśnieniem, nie mają zdolności do pokonania bariery w postaci tej masy i całkowitego wyparowania. Przynajmniej, tak to sobie tłumaczę. Zdam relacje jak się zakończy moja mała przygoda, ale już mogę wysnuć wnioski, ku przestrodze dla innych - otwarta butla z acetylenem może stać długo, zanim się całkowicie ulotni z butli.
-
- Posty w temacie: 3
Re: Butla po acetylenie.
Tak czy siak szacun że starasz się to zrobić z głową i nie na hurra. Powodzenia 
