Kolega wyżej pytał o piwnicę i 4 tony nad nią, ja już mniej więcej wiem co i jak Zalałem już część z betoniarki bo mam, i pomocników też mam.
Krzywo jak... ale to sobie wyrównam klejem czy czymś innym bo bardziej mnie boli całkowity brak podłogi niż jej poziom. I tak to potem trzeba będzie jakoś utwardzić. To do zadania wkroczy pewnie klej i szkło wodne/grunt.
Nie wiem jak tam postępy u kolegów, ale ja zakończyłem już przygodę z wylewką we warsztacie. Efekt jest bardzo dobry, niektórzy mówią że jak na warunki "domowe" nawet przesadzony. Ostatecznie zagościła u mnie wylewka z betonu B30, zacierana na gładko.
Po wysezonowaniu betonu koniecznie pomaluj farbą do betonu , a jeszcze lepiej gdy na to wylejesz samopoziomującą warstwę wylewki np Kerakolla ( taką 2 do 5 mm) i dopiero wtedy pomaluj farbą do posadzek betonowych. Kerakoll jest drogi ale się opłaci bo masz idealną poszadzkę jak szkło, bez mikrodołków jak na nawet najlepiej zatartym betonie. Niektórzy zamiast cieniutkiej warstwy samopoziomującej próbują dać (zalać) więcej farby ale to błąd.
Generalnie nie będę nic z tym już robił, a już na pewno niczym malował. Posadzka jest już wypoziomowana. Tak dokładnie to jest to posadzka z betonu posadzkowego B30 (nie wiem czym się posadzkowy różni od zwykłego), ze zbrojeniem rozproszonym metalowym, zacierana z utwardzaczem na gładko (posadzka przemysłowa). Nie zacierałem sam, wynająłem firmę od tego. Mikrodołki nawet jeśli są to są tak bardzo mikro że nie będą mi przeszkadzać.
Ja u siebie wylałem grunt głębokopenetrujący. Kruszeniu to aż tak bardzo nie zapobiega w warunkach warsztatowych gdzie młotki i pręty latają, ale powstrzymuje przed ścieraniem i kurzeniem.
Tylko dobre zagruntowanie sporo kosztuje i powoduje wodoodporność, co naniesiesz z dworu to musisz wygarnąć miotłą bo nie wsiąknie.
Ogólnie coraz bardziej przekonują mnie płytki ceramiczne z chropowatą warstwą. Pod dużą maszynę tego nie zrobię ale pod mniejszą typu ZX7016 nie powinno być problemu.
Grunt głęboko penetrujący to się nadaje ale pod wylewkę 2mm , o czym zapomniałem napisać.
Płytki - to super sprawa ale trzeba umieć je układać, jest czasochłonne i na pewno droższe.
Proszę nie odpisywać, że układanie nie takie trudne bo o tym wiem ale na pewno wykonanie wylewki jest prostsze.
Ja robiłem u siebie wg porady starego majstra. Na zatarty beton sypałem cement przez zwykłe sitko kuchenne z drobnym oczkiem. Po jakichś 10 minutach cement naciagnął wilgoci z betonu. Nastepnie zwykłą kielnią zacząłem go "głaskać", zrobiła się jak by konsystencja budyniu. Po wstępnym wyrównaniu odczekałem jakieś 30 min., aż delikatnie stwardniało i wyrównałem piórem do gładzi. Powstała warstwa po 2 latach jest nienaruszona, nic nie pyli, nic nie pęka ani się nie odspaja. Rewelacja tanim kosztem.
Dziwne bo niby cement jest kruchy bez kruszywa. Ale widocznie to dotyczy całych konstrukcji a nie samego tynkowania.
Ja mam warsztat po pomieszczeniach dziadka. Nie wiem jak robili tynki w jednym pomieszczeniu. Ale marketowe wiertło którym wywierciłem 100 otworów w pustaku itp. Stępiło się całkowicie po 5 otworach w tym tynku... a ten tynk ma kolor właśnie betonu/zaprawy.